Gdyby nie ogon, wyglądałby jak pies. Lis uchwycony w dynamicznej, nonszalanckiej pozie, gdy drapie się nogą po grzbiecie, jest osią wystawy Idy Karkoszki. Przeznaczeniem średniowiecznych bestiariuszy, ilustrowanych paranaukowych opowieści o rzeczywistych i fantastycznych zwierzętach, była przede wszystkim wymowa moralna. Bestie służyły rozróżnieniu dobrych i złych sposobów postępowania. Słowo bestiariusz pozwala wędrować między znaczeniami takich pojęć jak bestialstwo czy zezwierzęcenie.
Ida Karkoszka
Jest rzeźbiarką zaangażowaną, stawia rachunki za bezmyślne zło i pisze jego historię. Jej rzeźby wychodzą ze strefy komfortu pola sztuki. Figury zwierząt silnie oddziałują na emocje i są włączane przez artystkę w zmianę praktyk i przyzwyczajeń. Wystawa przywołuje formułę pozornie bezpiecznego muzeum przyrodniczego, w którym zderza się piękno i groza.
Podziękowania dla Kingi Szafrankowskiej.
Kurator: Paweł Brylski
Projekt plakatu: Paulina Mirowska